poniedziałek, 20 kwietnia 2009

> w magicznym świecie




Żyjemy w groteskowych czasach. Czasach szalejącego konsumpcjonizmu, taniego poklasku, blichtru, hedonistycznego materializmu. Czasach tandety i kiczu. Czasach bazujących na powielaniu szablonów i utartych schematów, gdzie zalew chińszczyzny nieodwracalnie wypiera tradycje i folklor. W jałowych czasach, gdzie piękno zmaterializowano do plastikowego kanonu, wynaturzającego rzeczywistość. W czasach bezrefleksyjnej rozrywki, w których posiadanie karty w bibliotece miejskiej staje się czymś unikatowym. W czasach, w których mass-media karmią bezwartościową papką o żenującym poziomie intelektualno-kulturalnym, a demagogia uprawiana przez polityków przestaje być czymś amoralnym. W czasach,w których prawie połowę naszego pożywienia stanowią utwardzacze, emulgatory, spulchniacze, intensyfikatory smaku i inne badziewia sprawiające, że produkt finalny z wyobrażeniem o nim wspólną ma tylko nazwę. W czasach zakłamania i makdonaldyzacji, w których liczy się tylko efektowne opakowanie...
Jednak partycypując w kulturze masowej musimy pogodzić się z tym, że nie jesteśmy w stanie zatrzymać ewolucji kiczu wkradającej się w życie każdego z nas...ale gdzieś w środku pozostaje nostalgiczna tęsknota za tym wszystkim co proste i naturalne, co coraz częściej możemy oglądać już tylko na starych filmach...za kunsztownymi meblami wytwarzanymi przez rzemieślników na zamówienie...za nietuzinkowymi strojami skrajanymi na miarę u krawców...za czekoladą z prawdziwej czekoladziarni...za pachnącym serem prosto z mleczarni,chlebem prosto z pieca...za Bożonarodzeniowym drzewkiem zdobionym piernikami, szyszkami i ręcznie robionymi zabawkami...za magicznym światem, który dziś pozostaje już tylko mglistą iluzją...